Jak ruszyć bezpośrednią demokrację - Państwowe Forum Dyskusyjne z użyciem podpisu elektronicznego

16 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda
Jak ruszyć bezpośrednią demokrację - Państwowe Forum Dyskusyjne z użyciem podpisu elektronicznego

Demokracja bezpośrednia jest dzisiaj już nie tylko ciekawostką, ale z jednej strony koniecznością w trudnych czasach rosnących długów publicznych, kończących się zasobów naturalnych, z drugiej dzięki internetowi czymś chyba technicznie realnym do wprowadzenia.
Problem w tym że przejmowanie władzy przez społeczeństwo raczej nigdy nie będzie się podobać aktualnie rządzącym - żeby to mogło ruszyć, musi wyjść jako inicjatywa społeczna (... albo tragedia jak w Islandii).
Problem w zorganizowaniu społeczeństwa, brakuje formalnego narzędzia żeby jego prośby musiały być traktowane poważnie, koniecznej do aktywności wiary że działania mogą rzeczywiście coś zmienić...

Niedawno został uprawomocniony podpis elektroniczny - ma taką moc prawną jak prawdziwy podpis właściciela, a można by go dużo łatwiej zbierać - czyli na przykład 100tys. takich wystarczy pod projektem ustawy, 500tys. i powinni zorganizować referendum.
Wystarczyłoby więc stworzyć miejsce w którym ludzie mogliby składać takie podpisy - najlepiej nie porozrzucane, tylko jedno, centralne, ogólnie uznane.
Dobrze by było gdyby w takim miejscu można było też podyskutować o projektach do podpisywania - takie dyskusje powinny być odporne na różnego rodzaju wandalizmy, do czego bardzo przydałaby się jego pełna przejrzystość - najlepiej żeby wszystkie akcje tam były podpisywane w porządnie zweryfikowany sposób, jak właśnie podpisem elektronicznym.
Powstanie takiego jednego uznanego miejsca do przejrzystych, oficjalnych dyskusji - w których pod każdą wypowiedzią się formalnie podpisujesz, powinno doprowadzić do ogólnego przyjęcia że jeśli polityk chce zaufania społecznego, właśnie to miejsce powinno być głównym w którym się prezentuje i dyskutuje (zamiast np. na blogach) - każdy może teoretycznie wziąć udział w dyskusji, oficjalnie komentować osobę/działania i wszystko z pełną historią byłoby ogólnie dostępne w jednym konkretnie przeznaczonym do tego miejscu.
Jak ktoś nie chce oficjalnie się wypowiedzieć, wystarczy że wypowie się na mniej oficjalnym forum i powiadomi kogoś odważniejszego, kto nawiąże z linkiem do ciekawej wg niego wypowiedzi i ją skomentuje, na przykład rozpoczynając dyskusję.

Oczywiście pojawia się duży problem z dyskusjami tak olbrzymiej ilości osób - konieczny byłby rozbudowany system ocen: zarówno osób jak i ich wypowiedzi - wszystkie oceny podpisywane i najlepiej z wymaganym komentarzem. Pewnie byłby jakiś limit ocen na dzień i oceny osób wysoko ocenianych miałyby większą wagę (coś jak pagerank).
Poza rozbudowaną wyszukiwarką sortującą względem ocen (w wybrany przez użytkownika sposób), pod każdą wypowiedzią pojawiałaby się lista/drzewko najwyżej ocenianych odpowiedzi.
Byłyby też strony typu wiki np. projektów ustaw, ale i ogólnych tematów jak GMO, aborcja, etc. oraz strony różnych jednostek (też lokalnych) i profile osób.
Ogólne zasady na jakich działa takie forum powinny być bardzo przejrzyste i w razie potrzeby modyfikowane.
W ramach tych zasad mogłyby przyjmować się różne mechanizmy społeczne, jak np. sąd obywatelski - ktoś (np. pośrednio) prezentuje jakąś patologię, zaczyna się dyskusja i głosowanie nad sposobem rozwiązania, na przykład przez wymierzenie kary osobie ją stosującej w postaci określonej ilości minusów - takie forum miałoby wbudowany mechanizm szukania i naprawiania luk w sobie.
Z czasem gdyby rzeczywiście dobrze funkcjonowało, można by zmniejszyć ilość formalnych polityków (wybieranych np. na podstawie tego że mądrze tam dyskutowali) i zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na nagrody dla wysoko ocenianych tam dyskutantów za ich pracę społeczną.

Szerzej o tej koncepcji tu: http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,315561
Ostatnio ruszyło kilka dyskusji na ten temat (łatwo googlowalne).

Jak realnie ruszyć np. w Polsce bezpośrednią demokrację?
Co uważacie o takim takim narzędziu bezpośredniej demokracji - czy byłaby realne?
Czy uzyskało wystarczające poparcie społeczne? Jak to zrobić?
Czy aktywowałoby społeczeństwo z politycznej apatii?
A jeśli podoba wam się taki pomysł - jest dużo do przedyskutowania - jak sobie wyobrażalibyście taką nieustającą dyskusję ludu?

Sposób wyświetlania odpowiedzi

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.
Robert Fiałek
Portret użytkownika Robert Fiałek

Ponieważ jestem informatykiem mogę się odnieść do części wpisu.
Każdy system informatyczny posiada administratora, który może zmienić w nim dosłownie wszystko bez zostawiania żadnych śladów. Jedynym obejściem tego problemu jest stworzenie niezależnej organizacji, która miałaby na bieżąco wgląd w bazę danych. Wtedy każda zmiana na bazie mogłaby być odnotowana. Taka organizacja nie istnieje.
Głosowanie papierowe jest trudniejsze do zmanipulowania na duża skalę ze względu na istnienie fizycznego papieru z głosami i zliczanie sumy oddanych głosów.
Uczciwe zrealizowanie obydwu powyższych metod głosowania jest trudne ponieważ obydwie metody przyjęły bardzo ambitne założenie - głosowanie ma być tajne.
Jak wiesz w stowarzyszeniu używamy internetowych głosowań i stanowią ono ostateczny wyraz naszej woli. Możemy sobie na to pozwolić tylko dlatego, że zrezygnowaliśmy z tajności głosowania. Każde głosowanie zawiera listę osób i informację jak dana osoba zagłosowała.

Jeśli chodzi o to jak wprowadzić demokrację bezpośrednią w Polsce: http://www.demokracjabezposrednia.pl/zadania
To jest lista zadań, którymi nikt się nie zajmuje. Wymienione, muszą być zrealizowane, żebyśmy mogli przejść do kolejny - bardziej spektakularnych, ambitnych i kosztownych.
Tak więc obecnie problem rozbija się o brak rąk do pracy.

Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda

Oczywiście byłoby wiele problemów do rozwiązania dla takiego miejsca do zbierania prawdziwych podpisów, a może i oficjalnych dyskusji politycznych.
Rzeczywiście jednym z nich byłoby wiarygodność, jak to że nie może być sytuacji że ktoś sobie w tym bezpośrednio grzebie. Przykładowym sposobem rozwiązanie tego problemu powinna być taka konstrukcja systemu, żeby późniejsze ingerencje były w pełni monitorowane - np. że działa w dwóch lub więcej z założenia identycznych kopiach, w które ewentualni administratorzy (np. mianowani po osiągnięciu pewnego poziomu ocen) ingerują w postaci konkretnych podpisywanych poleceń, które potem też każdy mógłby prześledzić.
Oczywiście żeby mogło tak działać, wcześniej musiałoby być naprawdę porządnie przemyślane i napisane - jak dla mnie software czegoś takiego powinien być rozwijany jako opensource (nawet międzynarodowy) i mogłoby ruszać dopiero gdy bylibyśmy pewni że jest po prostu bezpieczne, wiarygodne i ma szansę być szerzej zaakceptowane.

Co do głosowania, rzeczywiście najlepsze są jawne (a jeszcze lepiej z uzasadnianym głosem), jednak w szerszej skali rodzi to możliwości patologii jak wymuszanie wyboru przez pracodawcę - niestety ale chyba ostateczne demokratyczne głosowanie musi być tajne, gdzie uzyskanie pełnego bezpieczeństwa jest rzeczywiście dość trudną sprawą.
Jednak użycie takiego forum do prawdziwych wyborów, referendów byłoby w tym momencie dość odległym celem - pierwszym byłoby zbieranie podpisów pod projektami ustaw, propozycjami referendów, gdzie nie ma miejsca na anonimowość.

W tym momencie myślę że wystarczyłoby dać ludziom narzędzie do zbierania elektronicznych podpisów podpisów pod różnymi inicjatywami. W przeciwieństwie do tych z petycje.pl, takie podpisy miałyby w końcu prawdziwą moc prawną.
Jednak problem jest z dzisiejszym dostępem do takich podpisów ... więc równocześnie a nawet wcześniej mogłoby się rozwijać jako po prostu miejsce do oficjalnych dyskusji - głównie dla polityków, przedsiębiorców, prasy, dla których elektroniczny podpis nie byłby problemem.

Tylko jak skonstruować miejsce do z natury burzliwych dyskusji, tak żeby samo w sobie wpływało na podniesienie poziomu dyskusji, eliminację patologii dyskusji potencjalnie milionów użytkowników?
Proponuję to przedyskutować.
Taka bardzo wstępna wizja:

Na takim forum składałbyś prawdziwy podpis pod każdą wypowiedzią (odpowiednik dziennikarza podpisującego się pod artykułem) - większość osób bałaby się go używać (ale mogłaby prosić jakiegoś odważniejszego przedstawiciela), że potencjalny pracodawca/partner mógłby zmienić zdanie np. ze względu na jej mało dojrzałe zachowanie w tym poważnym narzędziu demokracji.
Podstawą etykiety takiego forum byłoby że należy odróżnić głosowanie od dyskusji - oceny w dyskusji nie są moim subiektywnym zdaniem na dany ogólny temat, tylko jak najbardziej obiektywną, dobrze uzasadnioną oceną wartości tylko i wyłącznie tej konkretnej wypowiedzi.
Oceny sprzeczne z tą ideą oraz wypowiedzi nie wnoszące nic konkretnego do dyskusji, byłyby z definicji nisko oceniane - podstawą edukacji przebywania na takim forum byłoby nauczenie się zostawiania subiektywnego 'bo tak' na głosowania.

Wewnętrzna wyszukiwarka takiego forum sortowałaby wyniki zgodnie z ocenami w wybranych przez użytkownika kategoriach (lub np. chronologicznie) - od czystych (np. oryginalność) do mieszanych z różnymi zestawami wag.
Wejście na wypowiedź lub punkt ze strony tematycznej podawałoby analogicznie stworzoną listę/drzewo odpowiedzi do niej (każda wypowiedź miałaby jeden główny link do czego się odnosi i ewentualnie kilka dodatkowych z mniejszymi wagami).
Taka bardzo wstępna lista kategorii ocen (do przedyskutowania):
- moralność/empatia (jako zewnętrzna ocena sytuacji)
- altruizm (jako własne poświęcenie lub egoizm)
- sprawiedliwość (dojrzała ocena sporu)
- realizm (dojrzała świadomość szerszej sytuacji)
- patriotyzm (czy dobre dla Polski)
- oryginalność/innowacyjność (minus za mielenie oczywistości, plus za ciekawy pomysł)
- pracowitość - plus za pracę społeczną, minusy rzadko - np. za przeznaczanie punktów na niedbałe agitowanie w jednej sprawie (?)
- ... ?
Część może mieć podkategorie - jak realizm w polityce, ekonomii, fizyce ...
Może jeszcze trochę bardziej kontrowersyjne:
- spójność/konsekwencja/przejrzystość - minus za kłamstwa, częste zmiany poglądów (trzeba by odróżniać od ich uzasadnionej ewolucji), plus za dojrzałe bronienie swojej postawy, wewnętrzną spójność poglądów, szczerość w trudnej sytuacji
- otwartość/elastyczność - minus za nie dostosowywanie się do zmieniających realiów, zatwardziałe ignorowanie kontrargumentów, ślepy fanatyzm ... plus za otwartość na odmienne poglądy, ewolucję własnych.

Przykładowe 'parametry' (do przedyskutowania) - każdy dostaje jeden punkt na oceny dziennie, który w razie potrzeby może podzielić (może dzielenie dopiero gdy masz wyższą ocenę).
Oceny odnoszą się tylko do danej wypowiedzi, dotyczą wybranych kategorii i muszą mieć dobre uzasadnienie - byle jakie powoduje że ta ocena dostaje już dobrze uzasadnione minusy od potencjalnych obserwatorów, co obniża jej wagę i ocenę jej autora.
Jedna osoba na ocenę jednej wypowiedzi może przeznaczyć w sumie np. jeden punkt ('tak, uważam że ta wypowiedź jest tak ważna, że warta jest poświęcenia całego punktu'), który może być porozdzielany pomiędzy różne kategorie na plusy lub minusy (np. patriotyzm +0.5, realizm -0.5). Czyli do wypowiedzi ewentualnie dołączasz punkty: zwykle są bez oceny, a mogą też być od razu z kilkoma.
Waga punktu w danej kategorii zależy od sumarycznej oceny oceniającego, np. głównie w tej kategorii - czyli ludzie mogą wybierać sobie specjalizacje w tej pracy społecznej, jak sędzia w sprawiedliwości, politolog w realizmie politycznym itd.
Oceny podobnie jak wypowiedzi można z czasem zmieniać - historia jest pamiętana i raczej trzeba by ustalić sensowne limity zmian.
Poza wypowiedziami byłyby:
- profile osób (z częścią moderowana przez tą osobę i częścią otwartą),
- strony przeróżnych głosowań (tajnych lub otwartych),
- strony tworzenia petycji, projektów ustaw, wniosków o referendum - z planowanym terminem końca prac i przejścia do zbierania podpisów,
- strony typu wiki konkretnych spraw (np. eutanazja, energetyka jądrowa...) ale i bardziej szczegółowych tematów dyskusji,
- strony instytucji (też lokalnych), organizacji, ważniejszych firm.
Takie strony miałyby część wprowadzającą, część omawiającą wyniki powiązanych dyskusji, statystyki - dużo linków, wszystko dobrze udokumentowane.
Powiedzmy sugerować zmiany tam może każdy, ale zatwierdzać tylko np. osoby z wyższymi ocenami, albo w drodze dyskusji i głosowania. W ważniejszych sprawach tacy moderatorzy pilnujący stron tematycznych byliby konkretnie wybierani (w drodze dyskusji i głosowania wśród chętnych) i zmieniani jeśli nie spełniają oczekiwań.

?

Robert Fiałek
Portret użytkownika Robert Fiałek

Swego czasu też rozważałem te kwestie. Okazało się jednak, że największy problem tkwi w innym miejscu. Problem stanowi to, że w praktyce instytucja referendum nie istnieje. Tzn. doprowadzenie do referendum wbrew władzy nie jest możliwe. Prawo jest tak skonstruowane, że nie mamy nic do powiedzenia. Tutaj znajduje się szczegółowe opracowanie na ten temat:
http://www.demokracjabezposrednia.pl/node/477

Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda

Zgadzam się z tymi postulatami, przede wszystkim:
- że powyżej pewnego progu (np. milion podpisów), referendum musi być przeprowadzone,
- jest możliwość składania podpisów przez internet, a najlepiej także opcji takiego głosowania podczas referendum (jako alternatywa jak w Estonii),
- utworzenia jednego centralnego miejsca do zbierania takich wirtualnych/elektronicznych podpisów pod inicjatywami.

Tylko żeby mieć projekt pod którym ludzie chcieliby się podpisywać a później zagłosować, przydałaby się wcześniej porządna dyskusja nad nim - aż do osiągnięcia sensownego konsensusu większości społeczeństwa, żeby ludzie nim żyli i mogli się z nim uosabiać. Czyli potrzebne jest miejsce do oficjalnych dyskusji, którego sama konstrukcja podnosiłaby ich poziom (m.in. rozbudowanym systemem uzasadnianych ocen). Jeśli by istniało, już łatwo można by w jego ramach zbierać prawdziwe podpisy pod petycjami, projektami ustaw czy referendów.

Co do faktu że w tym momencie rządzący nie muszą się przejmować np. propozycją referendum - myślę że jest to kwestia progu i rozgłosu.
Jako pierwszą sprawę moglibyśmy spróbować przeprowadzić referendum o coś w czym społeczeństwo byłoby raczej jednogłośne, jak np. 4*Tak Tuska (zmniejszenie liczby posłów do 230, wprowadzenie okręgów jednomandatowych, zniesienie Senatu i zniesienie immunitetu), czy właśnie poprawienie zasad odnośnie demokracji bezpośredniej, tak żeby w końcu stała się realna - zorganizować porządną kilkumiesięczną ogólnopolską dyskusję nad dokładną treścią, tak żeby zainteresowały się tym media i ostatecznie spora część społeczeństwa. A po osiągnięciu jakiegoś konsensusu wierzę że możliwe by było zebranie wielu milionów podpisów - czego w demokratycznym państwie nie mogliby bezkarnie zignorować, szczególnie jeśli chcieliby być jeszcze kiedyś wybrani (?)

Kreatywny
Portret użytkownika Kreatywny

Odświeżę trochę ten temat (jest jeszcze drugi o podobnej tematyce: http://demokracjabezposrednia.pl/node/660).

Demokracja bezpośrednia a rozwiązania techniczne.

Pomysł, który pewnie tli się już w wielu głowach, jak taka demokracja bezpośrednia mogła by technicznie funkcjonować dzięki obecnie dostępnej technologi.

Do takiej czystej demokracji bezpośredniej w zasadzie nie wiele potrzebujemy:
- dostęp do internetu
- komputer
- wiarygodny sposób autoryzacji głosów

To wszystko jest już dostępne ale oczywiście nie wszyscy mają do tego dostęp bo czasem kogoś po prostu niestać na komputer czy internet.

Ale jak się okazuje wcale nie musi to byc jakieś drogie a jeśli by zlikwidować większość "ciepłych posad" na ul. Wiejskiej w Warszawie czy wykorzystać pieniądze które idą na kampanie, debaty plakaty itp to pewnie zostało by jeszcze sporo oszczędności ale do rzeczy.

Potrzebujemy trzy rzeczy:

1.Internet
Jak wszyscy się domyślają trzeba za niego płacić, jak się okazuje niekoniecznie:
http://jdtech.pl/aero2
http://www.aero2.pl/bdi.html

Oczywiście jest to prowizoryczne rozwiązanie ale pokazuje że obecnie czy zaniedługo internet będzie wszędzie dostępny a np na potrzeby demokracji bezpośredniej mógłby istnieć np w takiej formie (o ograniczonej prędkości) darmowy dostęp do internetu.

2. Komputer
Tu już pojawiają się koszty ale za nie długo większość ludzi pewnie zacznie kupować nowe telewizory bo sygnał analogowy ma przestać być nadawany. Ale czy zamiast zwykłego telewizora np nie można by było kupić telewizora z dostepem do internetu?
http://www.google.com/tv/
A w dodatku jeśli byłby w jakiś sposób dofinansowany przez państwo.
Oczywście nie musi być to rozwiązanie google i sony.

3. Wiarygodny sposób autoryzacji głosów.

Chyba Gerald Celente w którejś z wypowiedzi powiedział, że skoro możemy płacić przelewy przez intenet to dlaczego nie moglibyśmy przez internet głosować?

Obecnie większość banków stosuje metodę uwierzytelniania za pomocą sms-ów ale tego typu rozwiązanie mogło by być kłopotliwe szczególnie dla starszych osób dla których czasem małe nowości techniczne potrafią być ogromną barierą.

Ale myślę, że jest o wiele prostsze a zarazem o wiele bardziej bezpieczniejesze rozwiązanie (które zresztą zaczyna być już wdrażane):
http://www.hitachi.pl/veinid/FV.html

Tak więc podsumowując jeśli by te wszystkie trzy punkty (darmowy internet, telewizor z dostępem do internetu, autoryzacja za pomoca czytnika naczyń krwionośnych) połączył to moglibyśmy spokojnie siedząc wygodnie na kanapie przed telewizorem głosować, wypowiadać się dystkutować itd itp.

Pytanie do Was co o tym myślicie? No i przede wszystkim czy nie udało by się pozyskać środków/dotacji na budowę tego typu systemu?

P.S. Oczywiście pozostaje temat bezpieczeństwa po stronie "serwera"(administracja itp) ale myślę, że na wszystko można znaleźć rozwiązanie.

Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda

Kreatywny, właśnie zauważyłem odpowiedź - dzięki za przypomnienie.
Ten temat miał być o czymś z jednej strony w tym momencie dostępnym technicznie i prawnie, z drugiej znacznie szerszym i potężniejszym niż samo głosowanie przez internet - też m.in. o tym jak ustalać na co głosować, czy dokonywać bardziej złożonych aktów demokracji bezpośredniej, jak wspólna praca nad projektami ustawy czy referendum - pod którymi później byśmy się podpisywali (zżyci dzięki pracy nad tym kompromisem).
Jeśli mamy już do dyspozycji internet i wiarygodny (i uznany przez prawo/państwo!) sposób autoryzacji, to może warto połączyć miejsce na głosowanie z miejscem na poważne oficjalne dyskusje, w których pod wypowiedziami każdy by się podpisywał. Pozostaje dużo pytań np. jak skonstruować forum dyskusyjne umożliwiające realną dyskusję olbrzymiej ilości osób, dla których to miejsce mogłoby być szansą na poprawę własnej sytuacji - o tym miał być ten wątek.

Wracając do autoryzacji, rzeczywiście bardzo podoba mi się ta koncepcja użycia wzoru naczyń krwionośnych palca ... ale pozostaje zarzut że np. wnuczek przyłoży palec śpiącej/chorej babci do skanera.
Autoryzacja która by przed tym chroniła to na przykład standardowe kamerka+mikrofon, wysyłające obraz/dźwięk użytkownika przed komputerem. Serwer sprawdzałby autentyczność, czy zgadza się twarz, naciskane klawisze, reakcja na proste nieprzewidywalne testy...
Ale dalej pozostaje problem że państwo w tym momencie nie uznaje takiej autoryzacji. Natomiast mamy podpis elektroniczny, który już ma moc prawną jak zwykły podpis.
W tym momencie jest on płatny, ale w planie jest żeby każdy obywatel dostawał taki podpis z dowodem.
Sam w sobie jest on zdecydowanie za słaby do poważnych głosowań, jednak jak dla mnie jest on nieporównywalnie bardziej wiarygodny niż podpisy zbierane na formularzach np. pod projektem ustawy/referendum i prawnie można by już w tym momencie takie podpisy zbierać. Idealnie nadawałby się też do autoryzacji na takim forum m.in. do pracy nad tą ustawą/referendum - teraz budowałyby to miejsce osoby które chciałyby zainwestować w podpis, przygotowując je na przyjęcie większej ilości dyskutantów ... i dzięki pełnoprawnemu zorganizowaniu, działając w celu rozwoju bezpośredniej demokracji.

Kreatywny
Portret użytkownika Kreatywny

Nic nie stoi na przeszkodzie aby ten temat rozwijać nie tylko od strony technicznej ale też jakby w praktyce mogło to wszystko funkcjonować. Chodziło mi głównie o pokazanie, że taki system można zrobić i to nawet teoretycznie w łatwy sposób, oczywiście jest wiele problemów ale jestem pewny, że na wszystkie można znaleźć rozsądne rozwiązanie.

Odnośnie autoryzacji ostatnio pojawił się równie ciekawy sposób:
http://ciekawe.onet.pl/aktualnosci/dzieki-polskim-naukowcom-teczowka-oka...
Także pod względem technicznym moim zdaniem nie będzie większych problemów.

Problem może być np jak napisałeś "jak skonstruować forum dyskusyjne umożliwiające realną dyskusję olbrzymiej ilości osób, dla których to miejsce mogłoby być szansą na poprawę własnej sytuacji". Moim zdaniem dobrze by było opisać taki system choćby pod względem technicznym, że jest on możliwy do realizacji i przedstawiać go gdzie się tylko da np choćby środowiskom akademickim tak żeby zainteresować tym wielu ludzi a jestem pewny że rozwiązania na tego typu pytania by się szybko znalazły a najlepiej to by było zdobyć finansowanie na tego typu projekt no ale kto z władz da pieniądze na coś co mogło by te władze wyeliminować.

Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda

Rzeczywiście trudniej żeby wnuczek przyłożył skaner do oka śpiącej babci (niż palec). Pytanie czy rozpoznaje że oko jest żywe, ale z tym chyba sobie radzą. Jednak dalej pozostaje możliwość przyłożenia kogoś siłą do skanera, czemu rozwiązanie z kamerką by zapobiegało. Kolejne plusy zwykłej kamerki to to że nie wymagałaby zniechęcających dodatkowych zakupów bo prawie każdy już ją posiada (minus - konieczność opracowania zaawansowanego oprogramowania) oraz to że można potwierdzić aktualność rejestracji, podczas gdy pewnie technicznie wykonalne jest sfabrykowanie obrazu dla skanera tęczówki czy naczyń krwionośnych palca ...
Ale oczywiście zawsze pozostaje możliwość wymuszenia głosu np. szantażem, co może dałoby się wyeliminować jakimś EEG ... ale może nie popadajmy w paranoję :)

Jednak dalej jedyną podstawą prawną ma teraz 'zwykły' podpis elektroniczny, który już może być teraz wykorzystywany do budowy silnych fundamentów (oficjalnie przez wielu konkretnych obywateli), na których realnie można by budować prawdziwą bezpośrednią demokrację - nie tylko głosować na to co nam politycy chcą wcisnąć, ale też sami decydować nawet o co chcemy referendum.
Przykładowy koncept takiego forum na oficjalne dyskusje/wspólną pracę/głosowania przedstawiłem powyżej (szczególnie w #3) - zapraszam do dyskusji.

marek
Portret użytkownika marek
"trudniej żeby wnuczek przyłożył skaner do oka śpiącej babci (niż palec). Pytanie czy rozpoznaje że oko jest żywe"

Bój się Boga, człowieku, o czym Ty mówisz ?

Przy okazji: właściciela podpisu elektronicznego też można zmusić, zaszantażować.

Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda

Niby przykład żartem, ale prawda jest taka że tego typu możliwości obejścia zabezpieczeń też byłyby wyraźnie wytknięte (szczególnie przez przeciwników) zanim mógłby być wdrożony jako system do głosowania.
I nie ważne że łatwo można by było go zrobić znacznie bezpieczniejszym niż zwykłe głosowanie, jednak spodziewałbym się niechęci polityków ponieważ zwiększałby władzę ludu, kosztem ich.

A co szantażu to też wspominałem - ogólnie anonimowość jest tak ważna w głosowaniach, żeby nie było możliwości wymuszania głosów np. przez pracodawcę. Oczywiście przy głosowaniu przez komputer zawsze pozostaje możliwość że ktoś obok widzi ekran i celuje do ciebie z pistoletu ... ale właściwie przy urnach też jest taka możliwość - trzyma rodzinę jako zakładników i każe pokazać na co głosujesz przez wideo-rozmowę w komórce (/nagranie) ...
Ale myślę że tak ekstremalne przypadki nie mogłyby nawet wpłynąć na stan dużego głosowania ... :)

W każdym razie na takim forum konieczne by też były tajne głosowania - ale już po wyczerpującej dyskusji nad czym mamy głosować.
Pozostaje istotne zagrożenie z koniecznym brakiem anonimowości w jawnych dyskusjach - np. wymuszanie przez pracodawcę. Oczywiście byłoby to podstawą do sprawy karnej. Podstawowym zabezpieczeniem jednak byłaby po prostu pełna jawność osób chcących bezpośrednio dyskutować - łącznie z informacją o pracodawcy, dzięki czemu podejrzane zachowanie mogłoby być wyłapane i uzasadnione przez osoby trzecie. Poza tym zawsze pozostaje możliwość poproszenia odważniejszej osoby o dyskusję w danej sprawie, np. z linkiem do własnej dyskusji na anonimowym forum ...

Jan Wiem
Portret użytkownika Jan Wiem

Panowie, zhakowanie takiej sieci to będzie bułka z masłem, a warunki geomagnetyczne mogą zakłócić funkcjonowanie takiego forum, a przez co funkcjonowanie Państwa.

Ja proponuję puki co spotkania mieszkańców miast i wsi w swoich okręgach wyborczych i co miesięczne referendum na temat ustaw kierowanych do zatwierdzenia przez sejm, które to ustawy mogły by być formowane i dyskutowane na jakimś forum np DemokracjaBezposrednia.pl lub innych forach organizacji poza rządowych jak wiemy wystarczy 100 tyś podpisów.
Przy okazji społeczeństwo miało by nie bywałą okazje do dokształcania się.

Kreatywny
Portret użytkownika Kreatywny

Nie koniecznie może być to bułka z masłem, początkowo mógłby to być testowy system, żeby oswoić z nim ludzi a przede wszystkim żeby go dopracować.
Moim zdaniem można by było zrobić coś tego typu, żeby taki system był pisany jako open source tak żeby każdy miał do niego wgląd przez co każdy mógłby znaleźć luki co pozwoliłoby na tworzenie wszelkiego typu zabezpieczeń.
Do takiego systemu musiałaby raczej powstać specjalna wersja bazy danych, w której np wszelkie poprawki mogły by być wprowadzone jedynie po przegłosowaniu w takim sensie, że administrator jedynie mógłby podać kod który chce wykonać ale jego wykonanie odbyłoby się dopiero po uzyskaniu większości głosów. Tak żeby nikt nie był w stanie samodzielnie zmienić niczego w takiej bazie no i oczywiście dane musiały by być odpowiednio często backup-owane.

Oczywiście nie mam nic do spotkań mieszkańców miast, wsi itp jednak internet byłby tu o wiele lepszy.

Jan Wiem
Portret użytkownika Jan Wiem

Nie wierze w zabezpieczenia internetowe, ani w stabilność sieci internet.

Trzeba też pamiętać o ludziach którzy nie korzystają na co dzień z komputera a też na pewno chcieli by uczestniczyć w DB.

Jarek Duda
Portret użytkownika Jarek Duda

Jan Wiem, oczywiście bezpieczeństwo całego systemu byłoby głównym priorytetem - koniecznym żeby ludzie temu zaufali co jest niezbędne żeby mogło się to przyjąć. Żeby to osiągnąć na przykład między innymi:
- byłby to projekt open sourcowy i po osiągnięciu jakiejś dojrzałości, kolejne modyfikacje byłyby zatwierdzane w wyniku dyskusji i głosowania,
- wszelkie operacje wewnątrz systemu byłyby podpisywane podpisem elektronicznym i przechowywane,
- pełna otwartość: każdy ma dostęp do wszystkich informacji, logów (jedyny wyjątek to tajne głosowania),
- konieczna by była duża redundancja - wszystko jest przechowywane na kilku serwerach, które regularnie porównują swoją zawartość i raportują ewentualne nieścisłości,
...
Poza tym byłoby to dobro społeczne ... jasne wandale mogliby zniszczyć np. Wikipedię, ale po co?

Nie mam nic przeciwko regularnym spotkaniom mieszkańców, ale dla bezpośredniej demokracji w skali kraju konieczne są 'spotkania', dyskusja w tej skali i do tego właśnie niezbędne jest dobrze zbudowane narzędzie. Pokazujące ludziom że mogą się realnie zorganizować i dzięki temu już nie muszą czuć się bezsilni, a politycy bezkarni.
A co do ludzi nie korzystających z internetu, może wiara w realną możliwość zmienienia czegoś w naszym niedoskonałym systemie spowoduje że zmienią zdanie. Zresztą mogą dyskutować też poprzez odważniejszych przedstawicieli. A jeśli w wyniku dyskusji powstanie projekt referendum jako wypracowany kompromis, już pewnie bez internetu będą mogli w tym referendum zagłosować.

Kreatywny, w takim systemie raczej nie mogłoby być 'administratorów z urzędu' czyli równiejszych z równych - przynajmniej od momentu osiągnięcia pewnej dojrzałości przez to narzędzie bezpośredniej demokracji. Na podstawie pracy i zachowania niektórzy użytkownicy dostawiliby(system ocen) większe zaufanie a więc i prawa, ale dalej wszelka ich aktywność mogłaby być w pełni monitorowana i ewentualnie byliby rozliczani z takich akcji, o których informacja byłaby dla wszystkich dostępna.

Kreatywny
Portret użytkownika Kreatywny

Moim zdaniem ciekawe a poniekąd związane z tematem:
http://www.ted.com/talks/david_bismark_e_voting_without_fraud.html