O naszych pieniądzach powinniśmy decydować osobiście

Portret użytkownika Zdzisław Gromada

 

​System polityczny w naszej ojczyźnie tzw. demokracja przedstawicielska ma kilka istotnych wad. Podstawową z nich jest okoliczność, że dla przedstawicieli, zgodnie z naturą ludzką, nie jest najważniejsza sytuacja ekonomiczna i ekologiczna obywateli którymi rządzą. Najważniejszą sprawą dla nich  jest dalej być u władzy. Przedstawiciele nie szukają najlepszych rozwiązań  spraw publicznych – najważniejszym dla nich zadaniem jest dobrze zaprezentować się wyborcom.

 
Demokracja to system polityczny w którym naród jest suwerenem a wszyscy obywatele mają identyczne prawa. Niestety nasza demokracja przedstawicielska nie gwarantuje nam ani jednego ani drugiego.. 
 
Wprawdzie w Konstytucji RP zapisano w  Art. 4 „Władza zwierzchnia w RP należy do narodu” ale z kolei w Art. 125 dodano „Referendum ogólnokrajowe ma prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub Prezydent Rzeczypospolitej za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.” Oznacza to, że bez zgody polityków suweren czyli my naród nie możemy zawetować w drodze referendum żadnej ich decyzji jak również stanowić jakiegokolwiek prawa. Dobitnie o tym świadczy historia wniosków o referenda woJOWników oraz Stowarzyszenia DOBRE MEDIA.  Obydwie organizacje złożyły swoje wnioski wraz z podpisami pod nimi ponad 750 tys. obywateli - i nic. Nie spodobały się przedstawicielom i bez słowa wyjaśnienia wylądowały w niszczarce.
 
Równość prawa wszystkich obywateli w naszym kraju to fikcja. Np. najbliższym krewnym (rodzicom, małżonkom, dzieciom) uprzywilejowanych obywateli, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem ze wspólnej kasy wypłaca się po 250 tys. zł. zadośćuczynienia. Rodzinom zwykłych obywateli, którzy zginęli także w nieszczęśliwych wypadkach – nie. 
 
Efektem tych cech naszego systemu politycznego jest lawinowo rosnące zadłużenie publiczne. Jeśli biernie będziemy przyglądać się rozwojowi sytuacji czeka nas niewola zadłużenia – bankructwo. Skuteczną zgodę na ograniczenie wydatków publicznych mogą dać wyłącznie obywatele w referendum. W 2001 Szwajcarzy zarządzono referendum nad ustawą pt. „Schuldbremse” (hamulec zadłużenia). Po wysłuchaniu racjonalnie myślących ekonomistów ponad 80% obywateli biorących udział w referendum powiedziało TAK tej ustawie. Trzy lata jej stosowania spowodowało, bez strajków i manifestacji, zmniejszenie długu publicznego Szwajcarii o ponad 5% PKB.
 
Dwa i pół tysiąca lat eksperymentów i doświadczeń politycznych naszej cywilizacji wykazało niezbicie, że dla demokracji bezpośredniej nie ma racjonalnej alternatywy. Weźmy przykład z Aten V wieku p. n. e. Zabezpieczmy się przed dramatyczną sytuacją dzisiejszych mieszkańców Aten.