Internet jest naturalnym narzędziem dla bezpośredniej demokracji, ale w tym celu musimy przypilnować żeby pozostał neutralny.
W USA wygrali jedną bitwę przeciwko SOPA, u nas może przeciwko ACTA ... ale dobrze wiemy że to dopiero początek i nie jesteśmy w stanie w nieskończoność pilnować czy np. nie podzielą na kilka mniejszych i przy pomocy łapówek po cichu przepchną przez Parlament Europejski ...
Piraci i tak znajdą sposoby na takie prawne ograniczenia, a jedynym ich rezultatem byłyby narzędzia prawne do wprowadzania cenzury pod byle pretekstem czy podsłuchiwania obywateli - niszczenie tego wspaniałego narzędzia do wymiany informacji, dyskusji, organizowania się, alternatywy dla monopolu mediów na informowanie społeczeństwa ...
Może powinniśmy wyjść z własną inicjatywą ogólnego aktu prawnego zabezpieczającego Internet przed wtykaniem się w niego rządzących i urzędników?
Jak to w Polsce/Europie mogłoby wyglądać?
Jak to ruszyć?
Tu jest dyskusja odnośnie takiej inicjatywy w USA:
http://www.reddit.com/r/politics/comments/p1qmo/the_free_internet_act_a_...
Opracowanie takiego Aktu poprzez Internet oraz późniejsze zebranie podpisów i ewentualne referendum, byłoby świetnym debiutem dla prawdziwej bezpośredniej demokracji, szczególnie że ostatnie ruszenie odnośnie ACTA sugeruje naprawdę duże i aktywne poparcie społeczne.
Byłoby to pokazanie społeczeństwu że też może bezpośrednio tworzyć prawo - obudzenie z politycznej apatii bezsilności ...
Update: jest podobna incjatywa Global Online Freedom Act, ale bardziej nastawiona na kraje z już silną cenzurą.
Tutaj jest tekst wersji UE. Tu USA.
W każdym razie można by się na tym oprzeć ...
Update2: Powstał właśnie specjalny sub-reddit poświęcony temu pomysłowi: http://www.reddit.com/r/fia/
Update3: Audycja w RT TV (Rosyjska po angielsku) o FIA: http://www.youtube.com/watch?v=P0SnNdz-_gk
Trwają prace nad tekstem tego aktu, każdy może dołączyć:
http://123.writeboard.com/logmjm18j8w95y09lxmqp46q (hasło: redditcat)
To jest prawdziwa demokracja bezpośrednia - ustawa nad którą pracują nie politycy przy 'pomocy' lobbystów, tylko szlifuje ją (żeby rozwiązywała problem i mogła być przyjęta) bezpośrednio całe społeczeństwo ... w tym przypadku świat - i jeśli się uda, może to być początek nowej ery: prawdziwej bezpośredniej demokracji.
... brakuje tylko przystosowanego miejsca do realnej pracy/dyskusji w takiej skali ...
Pomysł może wygląda off-topicowo, ale jest bardzo sprzężony z demokracją bezpośrednią:
- z jednej strony mało któremu lobbyście opłaca się walka o coś takiego, więc chyba jedyna szansa na wprowadzenie i utrzymanie to rzeczywiście aktywne działanie całego społeczeństwa ...
- z drugiej ACTA pokazała że walka z cenzurą w internecie ma na prawdę silne poparcie społeczne - użycie tego pędu do wygrana bitwy o wspólnie utworzoną kontynuującą ustawę, pokazałaby ludziom że już nie musimy być tylko owieczkami idącymi na rzeź, ale potrafimy się też zorganizować w akcie bezpośredniej demokracji - obudzona wiara w realność takiej walki znacznie ułatwiłaby dalsze tego typu inicjatywy.