Już z samej definicji musi zyskać większość.

Oczywiście ciężko stwierdzić i wróżyć jak to będzie wyglądało w szczególe w Polsce, ale bazując na obserwacjach i doświadczeniach tych, którzy elementy demokracji bezpośredniej stosują, można oczekiwać, że:

- zmniejszą się koszty sektora publiczenego. Schudnie aparat państwowy (stracą nic nie robiący urzędnicy)
- obniżą się podatki ( 1.)głosujący jeśli mają wpływ na kwestie fiskalne wywierają większy wpływ na administrację, aby za mniejsze pieniądze robiła więcej 2.) Ludzie chętniej płacą podatki, bo mają wpływ na to gdzie one powędrują. Bardziej identyfikują się z państwem. Zwiększy się jednak zjawisko "donosicieltwa" na oszustów finansowych, oni też stracą)
- wzrośnie dochód na głowę mieszkańca
- zwiększy się zadowolenie z życia (niem. Lebenszufriedenheit; ang. life-satisfaction).
- zyskają nauczyciele (ale również, dzieci, młodzież, studenci i wszyscy chcący się kształcić), ponieważ tam gdzie jest więcej DB, wydaje się więcej na edukację

Źródło:
Na podstawie badań naukowych. Krótkie podsumowanie można znaleźć w ksiżce Bruno S. Frey'a "Glück. Die Sicht der Ökonomie" ISBN 978-3-7253-0936-8.