PL: Co się dzieje z obywatelskimi inicjatywami (Rzeczpospolita)

1 wpis / 0 nowych
jordan
Portret użytkownika jordan
PL: Co się dzieje z obywatelskimi inicjatywami (Rzeczpospolita)

http://www.rp.pl/artykul/10,789405-Poslowie-niechetnie-uchwalaja-obywatelskie-projekty.html

 

Posłowie boją się nowych inicjatyw
Katarzyna Borowska 10-01-2012, ostatnia aktualizacja 10-01-2012 02:21

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz wyciąga z poczekalni projekty ustaw przygotowanych przez obywateli

Posłowie zabijają inicjatywę obywateli. Projekty ustaw przygotowane poza parlamentem - mimo że musi je podpisać ponad 100 tys. osób - latami zalegają na półkach i często wcale nie trafiają pod obrady. - To przejaw arogancji władzy. Tego typu projekty dotyczą często drażliwych tematów. Zajmując się nimi, rządzący muszą w pewien sposób przyznawać, że nie wszystko w państwie działa dobrze - mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW.

Dodaje, że tego rodzaju inicjatywy budzą niepokój u posłów o ich pozycję - czy to nie początek jakiegoś nowego ruchu społecznego, mogącego w przyszłości zagrozić ich miejscu w polityce.

Dlatego posłowie wolą przygotować projekty własne, często bardzo podobne do obywatelskich, niż pracować nad zewnętrznymi. W ten sposób w poprzedniej kadencji koalicja PO - PSL przygotowała dwie ustawy: o ustanowieniu święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy oraz o przyznaniu zniżek komunikacyjnych studentom. Ten drugi projekt obywatelski, który leży jeszcze u marszałka Sejmu, będzie musiał być teraz odrzucony, bo stał się bezprzedmiotowy.

- W obu przypadkach uwzględniliśmy ducha tych projektów. To jest chyba najważniejsze - mówi Sławomir Neumann, poseł PO. - W przypadku ulg za przejazdy przyjęliśmy 51-proc. ulgę, w obywatelskim była propozycja 49-proc. Poszliśmy więc dalej - dodaje.

Poza tymi dwoma projektami na rozpatrzenie czeka jeszcze dziesięć. Niektóre nawet trzy lata. Na rozpoczynającym się właśnie posiedzeniu Sejm ma się zająć trzema z nich - o ochronie zwierząt, o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego deportowanych i zesłanych przez władze ZSRR oraz o ochronie przyrody.

- Cieszę się, że te projekty zostały skierowane do pierwszego czytania - ocenia poseł PiS Kazimierz Ujazdowski. - Może to oznaczać, że koalicja rządząca będzie miała w tej kadencji bardziej przyjazne podejście do nich. Ale testem tego będzie to, czy po pierwszym czytaniu będą skierowane do prac merytorycznych - zaznacza.

Projekt dotyczący repatriantów został przygotowany jeszcze przez nieżyjącego już Macieja Płażyńskiego, byłego marszałka Sejmu (zginął w katastrofie smoleńskiej.). Podpisy zbierał pod nią Obywatelski Komitet "Powrót do Ojczyzny". Ustawę poparło 250 tys. osób. Do Sejmu trafiła już jesienią 2010 r. Ułatwiałaby ona repatriację 2,5 tys. osób, które na nią czekają od lat.

- Wydaje się, że posłowie powinni się pochylać z uwagą nad obywatelskimi projektami. Jest to przecież forma demokracji bezpośredniej - mówi Jakub Płażyński, syn byłego marszałka Sejmu, który kontynuuje inicjatywę ojca.

Projekt ustawy o ochronie zwierząt (zakazuje m.in. trzymania psów na uwięzi ponad 12 godzin i na łańcuchu krótszym niż 3 metry, wykorzystywania zwierząt w cyrku) został złożony w Sejmie w lipcu 2011 r.

O wiele dłużej czeka na rozpatrzenie obywatelski projekt zmian w ustawie o ochronie przyrody (dotyczy m.in. możliwości wpływania przez samorządy na zwiększanie obszarów parków narodowych). Wpłynął bowiem do Sejmu w listopadzie 2010 roku.

Nie wiadomo, kiedy posłowie zajmą się projektem ustawy o rentach i emeryturach z FUS. Przewiduje on możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. - Te zapisy idą wbrew zapowiedziom premiera, trudno więc mówić o jego szansach - ocenia Neumann.

Ujazdowski przypomina, że PiS chce tak zmienić regulamin Sejmu, by obywatelskie projekty ustaw nie były odrzucane w pierwszym czytaniu.
Rzeczpospolita